Inazō Nitobe stwierdza: "Rycerstwo nie umiało gospodarzyć. Chwaliło się swoim niedostatkiem. Za Wenditiuszem powtarzało, że »ambicja, cnota żołnierza, staje po stronie straty, a zysk go tylko zasmuca«. Don Kichote dumniejszy był ze swojej zardzewiałej włóczni i chudego konia, aniżeli ze złota i włości, a pod tym względem samuraj ma serdeczną sympatię do swego towarzysza z La Manchy. Pogardza złotem oraz sztuką zarabiania i zbierania go. Dla niego był to istotnie brudny zarobek. Jeden z przepisów powiada: »Ludzie powinni jak najmniej dążyć do gromadzenia pieniędzy, bogactwo jest przeszkodą w osiągnięciu mądrości«. Dlatego wychowywano dzieci w zupełnej pogardzie dla spraw materialnych. Mówienie o nich uchodziło za dowód złego wychowania, natomiast nieznajomość wartości rozmaitych monet było znakiem dobrego wychowania."
W "Kodeksie młodego samuraja" Shigesuke Daidojiego Yūzana autor pisze, iż bushi dawniej (tekst został napisany w okresie Edo), kiedy wyrażali życzenie wobec daymio co do swych zarobków, nie posługiwali się kwotami, tylko metaforami, np. kiedy chcieli służyć, dostając 100 koku, mówili, że chcą otrzymać jedynie zardzewiałą włócznię, gdy 300 - wychudzonego konia, natomiast gdy 500 - że chcieliby utrzymać dodatkowego konia.
O pogardzie bushi do pieniędzy świadczy również fakt, iż po restauracji Meiji, gdy otrzymali w zamian za swoje posiadłości obligacje, bardzo mały procent samurajów potrafił sobie poradzić na arenie finansów.